Ostatni rok szkoły minął szybko. Ja jako najmodrzejasza czarownica od czasów Roveny szybko znalazłam prace w ministerstwie. Piełam sie powoli po szczeblach mojej kariery. Po jakimś czasie w moim życiu pojawił sie chłopak. Tak jak wypada. Moze troche wcześnie bo miałam wtedy tylko 19 lat. Ale był tym jedynym. Niestety okazalo sie ze nie był. Wielkim błędem było urodzić nieślubne dziecko. Byłam zachwycona moją małą księżniczką ale on nas opuścił. Byłyśmy zdruzgotane i na skraju zycia. Miałam akurat przerwę w przerwie bym mogła sie opiekować małą. Myślałam ze juz wruce do mamy. Wolałam pomocy przez 14 dni. Dobrze je pamietam bo dzien po dniu stawało sie coraz lepiej. 1 dnia spotkałyśmy na spacerze draco. Niewiem dlaczego go zagadalam ale jakoś tak wyszło. Okazało sie ze blisko mieszka. Odnalazł sie w naszej sytulacji i nam pomugl. Mysle ze to dzieki niemu pisze te historie. Draco pomugl Hermionie z jej dzeckiem i problemami. Teraz nie mam juz procy ale nie przeszkadza mi to bo jestem królową z mojim wspaniałym kochającym królem no i urodzilam księcia dla mojej księżniczki.
------
I jak ? Happy end ! Wiem ze trochę błędów ale moze sie uda poprawić w najbliższym czasie ;)
Love Santie