niedziela, 22 lutego 2015

Mianturka 12 - mrocznie

Witajcie !
Mroczna miniaturka ! 



Zabrali ją do niewoli. Usłyszała cos czego nie powinna. A ze była dobrym "materiałem" dla smierciozercow nie zabili jej tyko Odcięli język. W jakies poszarpanej ciemnej koszuli  siedzala w celi. Znalazła wreszcie to na co czekała od dłuższego cAsu. . Szkło lub inny ostry przedmiot by nie  byc wiecej razy upokarzaną. Kochała draco ale nie maila jak juz tego zrobic i mu powiedzec. Nagle usłyszała jego głos. Draco. 
- kochanie !- mówił stając przy karcie. Nie mail różdżczki sen ją uwolnić- ale spokojnie uwolnie cie słyszysz uwolnie - ta tylko wolno zaprzeczyla głowa. Zaczela płakać. Pokazał ze nie moze mowić. 
- oh spokojnie jakoś sobie domy rade muszę cie tylko uwolnić - mówił. Ta znów zaprzeczyła. Płaczą w gesiece pokazała ze go kocha. Pokazala swojeje serce i "oddała" je draconowi. Gest ten był jednocześnie najważniejszy gestem jak i słowem wypowiedzanym i pokazanym przez Hermione. Z lazami przelała mu inforamcje o milosci. Gestem . Draco nie mogl uwierzyć. Nigdy tego nie mówiła mu. Teraz ten gest był ważniejszy niż tysiąc slow. Przekazała mu tym gestem cała swoją milosc. Zaraz potem odwróciła sie i wbiła ostrze w skore. Słyszała krzyk Dracona. Krzyczał zeby nie odchodzila  i nie robiła tego bo on ja kocha niestety gdy straż otwozyla dzwi ona juz nie żyła. Wszedzie była krew i jego łzy. Złożył na jej ustach ostatni w jego życiu pocalonuek. Zaraz niestety osciagniecie go. Szarpał sie. Nie chal opuszczać ukochanej. Brutalnie go pobili. Przez 2 dnie leżał nieprzytomny w więzieniu. Na jego dłoniach była jej krew. Na jego ciele znajdowała sie ich krew. Jego i jej. Najsmutniejsze zecz jak mu sie potrafiła. Musiała odejść a to wtszstko przez voldemorta. To on ma armie gwałcicieli. Ona nie mogła znieść tego ze została tak skrzywdzona. 
(UWAGA !!! Od tąd jest jest edit dla Cornelii Granger ) 

Nie mogl uwierzyć ze jego ukochana tez go kocha ale niestety popełniła samobujstwo. Brutalnie i piękne jednosciesnie bo powiedzala mu wreszcie ze go kocha. Popełniła samobujstwo przez wiedzę. Kto by sie spodziewała ze wiedza moze doprowadzić do takiej sytulacji. Nie mogła nikomu powiedzec. Jeszcze doszły do tego straszne warunki i straszne noce. Draco nie chala wierzyć w to co sie tu wyrabialo. Pobity leżał w celi. Nie chciało mu sie życ. Tak samo jak Hermionie. Jego milosc umarła. Ale moze gdy on zgonie spotkają sie w niebie i na zawsze bedą razem. Ta mysl przewadnela chłopakiem. Gdy ktos przyszedł do niego zaczął sie bic z nim. Draco nie przejmował sie bólem myśląc tylko o tym ze zaraz zobaczy Hermione. Zaraz z nią bedzie. Umrze ale bedzie sie czuł jak z nowym życiem. Niestety jego prozby  nie zostały wysłuchane. Ktos go uratował. Kobieta... Odciagnela silniejszego chłopaka ktory juz dusił Dracona. To ... Jakim cudem ? Jak to sie dało ? To ... To hermiona ! 
- hermiona - nie otrzymując sie jej wyglądem ( bardzo zdrowa i normalna ) żucił sie na nia- czy juz umarłem i jestes moim aniołem? - zapytał z nadzieja
- niestty nie - powiedzala troche basowy głosem hermiona. Jej twarz zmieniła sie nagle. Sala sie blada włosy sie pokręcily i przyciemily a oczy stały sie cieme. 
- Jesem twojim prywatnym diabłem!- juz całe ciało było białe jak kartka a ubrania ( dośc ładne ) zmiely sie na czarne (dośc brzydkie ) szaty. 
- odpowiesz za swoje grzechy draconie - to juz nie była jego hermiona. To wg nie była hermiona ! To był potwór ! 
- zostaw mnie !- nagle opamiętał sie draco i odskoczył od diabła, któremu aktualnie rosły rogi. 
- nie masz sie co przejmować,draconie zabiłeś tylko kilka no moze kilkadziesiąt bezbronnych ludzi i czarodziejów! - krzyczał potwór. Draco nie chal juz dłużej nie życ. Paradoksalnie. Wolałby życ niż przebywać tu a tym koszmarem. Chal sie juz obudzić koło hermiony. Muc ja przytulić, ucałować i postarać sie o potomka tak zeby ich wspólna linia przeżyła. Zeby hermiona nie trafiła do niewoli. Zeby nic sie nie stało jej. Zeby nie została zgwałcona ani nie popełniła by samobójstwa. Zeby sie obudziła. Chal tego. Chal tak mocno ze zemndlał.



----- 


Obudził sie w świętym mungu i gdy odwrócił głowę oniemiał ! To hermiona. Ale co ona tu rubi ? 
- co tu robisz ?- zapytał sie jej
- siedzę i caekam aż sie obudzisz tak ise cieszę ze sie obudziłes - powiedzala wzruszona 
- to ja spałem - zapytał głupio
- tak, trzy tygodnie, juz miałeś umrzeć lekarze twierdzili ze juz nie wyjdziesz z tego stanu- mówiła 
- nawet nie wiesz co mi sie śniło- mówił 
- puznej mi opoqiesz bo zaraz musimy isc do domu , do Luizy i Cama. Kochane dzieci wiesz ?- Powiedzal słodko. 
- to ja mam dzieci?
- oczywiste skarbie ! Masz tez żonę gryfonkę i najlepszego przyjaciela ktory zajmuje sie aktualnie naszymi dziećmi które czekają aż tatuś sie obudzi
- tak sie ciesz ze to był sen - odetchnął draco 

8 komentarzy:

  1. Świetne na serio.
    Ja bym tylko dopisała jakieś pół szczęśliwe zakończenie typu że on odebrał sobie życie z nadzieją że może w po śmierci ją spotka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przedluzylam specjalnie dla cb ! Mozesz byc duma bo to wieki progres

      Usuń
    2. <3 <3 <3 Super! Thx...

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super :D
    Po prostu końcówka mnie lekko rozwaliła "to ja mam dzieci?" XD
    Początek taki dramatyczny, też fajny <3
    Życzę weny!
    ~ Ola ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne. Bałam się że to prawda ale wszystko dobrze się skończyło.
    Kocham szczęśliwe zakończenia<3
    ~Darcy

    OdpowiedzUsuń