wtorek, 23 grudnia 2014

Miniaturka 2 cz. 2


Impreza trwała do rana. Teraz po oficjalnej zgodzie mogli pokazywać sie wszyscy razem. Naturalnym procesem dla paczki były co niedzielne wypady na miasto. Raz na 2 tygodnie draco ( po przekonującej mowię maxa ) godził sie na randkę z lora i Max. Blais zwariował. A tak przynajmniej zdawało sie gryfonką, ponieważ na imprezie chciał sie oświadczyć Ginny. Ale ta na czszescie nie była aż tak pijany zeby sie zgadzać. Zostali para. Stosunki pomiędzy draco a hermiona zmieniły sie. Draco okazywał ze hermiona mu sie podoba a hermiona skrycie( ! ) podkochiwała sie w nim. Niestety nie byli na tyle odważni zeby okazać to sobie nawzajem choć znajomi juz dawno to zauważyli. Jako ze Ślizgoni dawno nie robili imprezy to zorganizowali popijawe tylko dla ich paczki. No akme dziewczyny nie mogą iść tak poprostu, 
Hermiona : 
Lora : 
Ginny :

Chlopacy byli zachwyceni swoimi dziewczynami. Wliczając draco bo podczas tej imprezy podczas kręcenia butelka zadał najważniejsze  pytanie  w jego życiu 
- zostaniesz moja dziewczyna ? - zapytał sie hermiony. Na odpowiecie tak go pocałowała. 
Następnego Dania cały hogwart chuczal o ich związku. Trzymali sie za ręce i wszędzie chodzili razem. 
 Cały rok spędzili razem na nauce , randkowaniu , imprezach i niedzielnych spotkań. Rok dobiegał końca. Tuż tuż koniec. Bal , koniec szkoły i praca. Przed dzien balu draco zabrał Hermione do pokoju życzeń na randkę. 
Hermiona : 
Podczas kolacji rozwazali sprawy przeszłości. Kim chcieli by byc itd. W końcu temat zszedl na tory mieszkania. To wtedy hermiona prawie nie padła gdy usłyszała propozycje mieszkania razem. Oczywiście zgodziła sie pod warunkiem ze ona zaprojektuje wnętrze ! Dalsza cześć była juz przyjemniejsza. Nie badali na poważnie. Mówi o przeyaciolach i czy oni tez bedą planowali wspólna przyszłość. Okazało sie ze tak. Draco był trochę zły na Lore ale podzielal jej zdanie. Nadszedł czas balu. Bal . Długie skinie , garnitury, ostatnia wspólna impreza wszyskich domów. Ostatni dzen. Ostatnie.... 
Hermiona : 
Lora 

Ginny : 


A Chlopacy w trzech krawatach : beżowy , czarnym i niebieskim. Och to był piękny ostatni wieczór, wszyscy myśleli ze wspólny ale on był ostatni w życiu hermiony. Tak dobrze rozumiecie. Hermiona zginęła z ręki ( różdżki ) draco.Przyjaciele nie wiedzieli co sie dzieje gdy na Hermione spadł szklany żyrandol. Podlukl sie i małe drobinki powiadały Hermione do buzi oaz poranily całe ciało. Draco nie chciał zeby jego kobieta dłużej sie męczyła p. Błagała go ostatkiem sił. A on to zrobił.  Tragedia za tragedią. Draco podczas osrtaniego dnia hermiony popełnił samobójstwo by na zawsze muc mieszkać z hermiona tak jak jej obiecał. 
Koniec, 


-----

I co ? Zaskoczeni ? Bo ja tak ! Nie wiedziałam ze mi cos takiego wyjdzie a tu prosze ! Nie żyją w imię miłości ! Pozdrowienia 
Love Santie 


niedziela, 21 grudnia 2014

Miniaturka 7 - mroczna scena

Otworzy sie dziwi do kościoła. Przy księdzu stał draco. Do kościół wchodziła hermiona w pięknej białej długiej sukni. Policzyła ich milosc. Juz na 6 roku. Szla wolno. Usmiechalam sie. Ich oczy połączyło spojrzenie. Nagle uśmiech hermiony przygas. Usta wykrzywily sie w grynasie bólu. Draco gdy to zobaczył podbiegł do niej. 
- co sie dzieje ? 
- boli- powiedziała hermiona i w tej sekundzie na jej sukience pojawiła sie czerwona plama ktora sie powiększala. 
- Hermiono ! - krzyknął lecz ta wlasnie upadła na ziemie. 
- lekarz ! Magomedyka mi trzeba - krzyczał. Przez tłum przebił sie w końcu ktos. Inny ktos zadzwonił po pomoc. Nagle ktos krzyknął 
- pożar ! - to była prawda ołtarz zaczol sie palić. Ludzie wybiegali z kościoła i teleportowali sie w rozne miejsca. Draco po tym jak zobaczył palcy sie dach przypomniał siebie o pannie młodej.  Wbiegł tam i nigdzie ej nie mogl zobaczyć. W całym tym zamieszaniu ktos o niej zapomiał. Gd draco ja zobaczył strasznie sie przestraszył. Niczym scena z horroru hermiona stała w poplamionej sukience na tle płomieni. W parowej ręce trzymała nie co innego jak własne serce. Dosłownie. Miała dziurę w klatce piersiowej. Jej skóra miła blady odcień a po jej ustach ściskala krew.
- choć tu draco. Jesem głodna - powiedzala nie swojim bo upiorny głosem. - wstawaj ! Powstań z popiołów ! - krzyczała juz bardziej swoim głosem. Nagle draco sie obudzil. Hermiona siedzala na ni okrakiem i krzyczała zeby wstał. 
- drco ! Wstawaj leniu! 
- Jezus Maria- przestraszył sie chłopak 
- draco ! Nie żartuj! Wstawaj Scorpis idze dzis pierwszy dzien do przedszkola ! 
- mialem straszny sen przepraszam kotku - Powiedzal i pocalowal swoją żonę w usta. 


-----

Tak troche mroczenie ale to tylko sen !!!! 
Love stanie ;) 

Minaturka 6 - aniołek

Słodka mam nadzeje wzruszająca minaturka o Aniołku. 

Aniołek - Hermiona 
Tata - draco 
Blondyneczka - ich córka Liliana. 
-----
- lili opowiem ci bajeczka co ? - zapytał sie kiedyś tata
- o czy bedzie ? 
- o aniołku
- o to fajnie ! 
- posłuchaj uważnie. Był sobie kiedyś aniołek. Najważniejsze w jej życiu było ratowanie innych. Codziennie przychodziła ratować ludzi na ostrym dyżurze. Prawie codziennie ratowała komuś cieżko ranemu żucie. Było to jej spełnienie mazen. Kochała pomagać i ratować. Gdy widzal a jak rodziny sie cieszą ze ich ukochany krewny czy przyjaciel  ożywa uważała te robotę za słuszna. Tylko raz jej ne wyszło. Była wtedy zalanana na smierc. O mało sam nie umarła ale inny anioł jej pomogł. Wytedy zrozumiała ze musi to rozbić dalej by pomuc światu. Wiesz skarbie ona uwielbiała byc aniołkiem. Ratowała życie. Kiedyś na jej oddział trafił ciężki przypadek. Tracił tętno raz na tydzień i nie mogli go wybudzic ze śpiączki. Pewnogo dnia stało sie tak ze ten aniołek akurat miał zmianę a on  stracił kontakt z zeczywistosia i tym światem. Aniołek popedzila do sali i ratowała pacjenta. Była złamana ze moze jej sie nie udać. Długo o niego walczyła aż w końcu aniołek załamał sie. "Odszedł " aniołek pomyślał i jako znak zeby żył wiecznie ucalowala kego rękę. Wtedy puls powrócił. Aniołek uratował następne istnienie. On gdy zobaczył aniołka zakochał sie. Byli razem szczęśliwi ale aniołek dalej pomagla . Potem wzięli ślub i mieli dziecko. Byli bardzo bardzo szczęśliwi. Niesty anilolek był tak dobrym aniołkiem ze niebo powiedzala ze jej potrzebują. Jakies auto w środku nocy portracilo anilolka. W pobliżu nie było nikogo kto by jej pomógł. Takia  było wola wyższa. Potzrebowali jej tam u góry. Była zesłana na ziemie by pomiec tylko tym osobą. Musiała wracać. Po jakimś czasie ten mąż aniołka dostał list. Na nim było napisane 
" nie za długo wytrzyma anilo na ziemi. Wolaja z góry to nie odmowie. 
Aniołek
"
I tak skaczyla sie histora. 
- tato , to była mama tak ? 
- tak kochanie tak mi przykro - Powiedzal tatuś - ale mamy mądra córeczkę. Wiesz dobrze o tym ze mama patrzy z góry oczami anioła. Ona cie kocha sercem aniołka to wiecej niż moze dać. 
- wiem tato, aniołek kocha tez ciebie- mówiła i płakali razem. Byli szczęśliwi i zalami jednoczenie. 
- tatusiu chalabym byc aniołkiem tak jak mama - mówiła mała blondyka słodkim głosem do swojego taty 
- bedziesz kochanie , tylko musisz pomagać ludziom a to sprawi ze w niebie bede cie 
gościć aniołki - tata opowiadziala swoje córeczce wiele bajek o aniołkach, ale ta o jej mamie podobała sie najbardziej. 


Minaturka 5 - rutyna

Codzienna rutyna niektórych doprowadza do szału. Ale ja ją lubię. Wstaje wcześnie. Tak by zdążyć do popliskiej restouracji take-away. Pani w niej juz przyzywczojaiona wcześniej przygotowała moj ulubiony zestaw. Usmiechnelam sie i lecę do metra. Świeżo przygotowane jedzenie przyprawia mnie o gęsią skórkę. Świeża sałatka z ciepłym kurczakiem i warzywami oraz świeżo wyciskany sok z pomarańczy z nutką cytryn. Wysiadłam na swoim przystanku i popedzilam do pracy. Mogłam sie teleportowac ale wole metro. Wpadłam do swojego prywatnego biura i przywitałam sie z sekretarką. Usiadłam za biurkiem i zaczęłam jesc. W międzyczasie sprawdziłam co dzis bede robic i jakie sprawy bede dzis załatwiać. Jako wice minister magi moge sobie pozwolić na zwołanie obrad w sprawie smierciożercow, choć wiem jak minister Malfoy tego nienawidzi. Ja jako mugolaczka uwielbiam wasadzac winnych do zakabanu . Dlatego wybrali mnie na ministra. Niestety o jeden głos zostałam wice. Ale nadal moją misją jest skazanie wszyskich złych podkreślam złych smierciożercow. Większość sama sie przyznała. Teraz nasi aurorzy tropią jednego z najgroznijszchyc smierciożercow  - Malfoya seniora. Draco niezabardzo lubi sie wypowiadać na ten temat ale musi bo jest ministrem. Szybko weszłam na sale gdzie waszych juz czekali oprucz Malfoya. 
- zanalezlismy go - Powiedzal Harry. 
- jest we Francji- mówił Ron - zabija bezbronnych Mogolow i czarodzieji " brudnej krwi " - Powiedzal ze wstrętem .
- no dobrze ... Musim nad tym pomyśleć ale gdzie jest malfoy ? - zapytałam 
- tu - Powiedzal wchodząc niczym król. Wyglądał bosko , jak codzień. Ale nie moge sobie tym zaprzątać głowy  ! Jest ministem a ja wice i musimy pracować ! Krzyknelam sama na siebie.
- i co tam mamy na dzis ? - zapytał spokojnie. 
- znaleźliśmy twojego ojca - ismiechnelam sie szyderczo widząc ze sprawia mu to jednocześnie przyjemność i ból. W końcu to jego ojciec. 
- no dobrze, musimy tam wysłać najlepszych z najlepszych. Mysle ze ja i Grenger musimy sie tam udać- Powiedzal a mnie zabrało Tychu 
- no co ty ? 2 najwaznijszych ministrów na jednej akcji ? - zapytałam 
- Hermiono, możemy udawać ze Jedzemy tam na odpoczynek służbowy a wykonany swojeje obowiązki - mówił spokojnie a ja mu nie zabardzo wierzyłam. Po raz pierwszy w życiu Powiedzal cos do  mnie po imieniu a nie nazwisku jak zawsze. 
- dobry pomysł ministrze - odezwały sie głosy z sali. Wszyscy sie zgadzali z nim tylko ja miałam wątpliwości. 
- no to wyjeżdżamy juz wieczorne niech Alice zaltwi hotel i cała reszta- Powiedzal juz niezwracajac uwagi na moje zdziwieni spojrzenie. Harry i Ron poklepali mnie po ramieniu i odeszli. Tego dnia on zniszczył ni moją rutynę. Teleportowalam sie do domu i spakowalam zeczy myśląc o tym jak to jest złapać najbardziej poszukiwanego czarodzieja. O 20 do moich dzwi zapukał draco.
- witaj - przywitałam sie 
- części - juz mniej oficjalnie złapał mnie za rękę i teleportowalism sie do Paryża. Staliśmy pod jednym z najdrozszczych hoteli w całym Paryżu. 
- Boże tylko nie ten hotel ! On jest strasznie drogi ! - krzyknelam nie chcą sie znalesc w środku. 
- spokojnie , ministerstwo nam to opłaci- mówił i w wziął mnie za rękę co mnie przestraszyło. 
- malfoy - uciekłam mu
- Hermiono przestań musimy udawać pare - Powiedzal cicho 
- a to niby czemu ? 
- jak juz mowilas to jeden z najdlosszxzych hoteli , taniej jest wziąć jeden pokuj niż dwa- Powiedzal cicho. A to chytry drań ! Jak mogl zrobic mi cos takiego! I to specjalnie ! 
- nienawidzę ci - powiedzalam tylko i podeszliśmy do recepcji. Rozpakowlismu sie w pokoju. 
- to co idzemy go złapać co malgoy ? - zapytałam go 
- mów mi draco - umiechnel sie- choćmy .
Weszliśmy  na jakas ciemną uliczkę. Teleportowalismmy sie do miejscy bytu Malfoya seniora. Wiedzieliśmy jak chwytał jakas dziewczynkę i trzymał rozczke na jej gardle 
- nie bedziesz juz wiecej zaneczyszczac powietrza - mówił cicho. Wtedy poczułam ze draco jet strasznie spięty. Musieliśmy to zrobic bo zaraz by zabił ta dziewczynkę. 
- zostaw ją! - krzyknelam. 
- o kogo my tu mamy - z upiornym wzrokiem popatrzy i tym samym zostawił dziewczynkę. 
- witaj draco - przywitał sie ze swoim synem 
- witaj .... Ojcze - to słowo draco wypowiedział z obrzydzeniem. 
- a to chba panna Grenger - uśmiechnęł sie podle do mnie. 
- zagadza sie panie malfoy- powiedzalam zaciskając zeby 
- jet pan oskarżony o zabijanie ludzi i czarodziej oraz bycie smierciożercą - z tymi słowami chciałam zucic klątwę by przenieść go do aresztu ale on był szybszy. 
- crucio - krzyknął potężnie. 
Padłem na podłogę z bolem. Każdy milimetr mojego ciała zajmował ból. 
- nie !!!- usłyszałam golos draco - zostaw ją! - krzyczał a ja niezabardzo wiedzalam dlaczego 
- draco przeciez to brudna szlama - chociaż całe ciało przeżywalo klątwę to zabolało mnie to słowo wypowiedzenie z sykiem 
- przestać ! Jestes zły ! Masz natychmiast przestać- z tymi słowami poczułam ulgę ale na krótko. Potem dostałam następnym jakies klotwa 
- zależy ci na niej ? Jak mozesz plamic nasz ród - krzyczał starszy malgoy 
- tak zależy ! - te słowa mnie zdziwly - kocham ją- krzyczał ja ja płakałam. - w tej chwili przestań - jednak to nic nie dało. Nagle zaczela sie walka. Ojciec i syn zucali klątwy i bronili sie. Ojciec od czasu do casu zucal tez we mnie klątwy które draco obraził ale nie wszyskie. Po ciężkiej walce w końcu padło " avada kadavra " z ust młodego malfoy. To pokonało sieniora. Draco odraz podbiegł do mnie. Widząc ze płacze z bólu wziął mnie na ręce i teleportował do szpitala. Wysłał patronusa do ministerstw o jego ojcu i Hermionie ale był przy mnie. Całował moje ręce i mówił zeby m sie obudziła Ze on mnie kocha i chce byc ze mną. Niestety klątwy byly bardzo mocne. Leżałam tak 2 tygodnie a draco codziennie przychodził i błagał. Byli moi przyjaciele i ludzie z ministerstwa gratlulowli draconowi ale on był w żałobie. Bo ja - jego jednyna milosc leżę w szpitalu. Postanowiłam sie obudzis. Włączyłam z oczami zeby w końcu sie otworzyły. Udało mi sie to dopiero gdy byłam sam na sam z draco. On Siedzal na krzesełek i całował moja rękęz 
- draco - powiedzalam słabym głosem, oniemiały spojrzał na mnie. 
- oh hermiona , kocham i kochanie , tak bardzo sie bałem - mówił cicho. Chciała mu Powiedzal to samo ale niestety cos mie zabolało. Pokładalam na twarzy i sie przstraszylam. Draco zrobił to samo. Pobiegł po lekrzay. Walczyli o moje życie. Straciłam tętno .
Jedno uderzenie.
Drugie ....
Trzecie .... 
Draco opierał sie o szybę i płakał. To były najprawdziwsza łzy swiata. Płakała bo jego milosc jego serce wlasnie odchodziło. Bal sie. Miał nadzieje ze sie uda. Miał nnadzwje a nadzieja jest najważniejsza. To dzieki niej teraz stoję w bialalej sukience z lekkim ciążowym brzuszkiem na ślubnym kobiercu. I to o tam stoi. Moj bochater. Moj narzeczony ktory zaraz ma sie stać moim mężem i ojcem moich dzieci. To on minister magi draco malfoy kochal najmocniej panią wiec  minister magi Hermione Granger ktora ma sie stać panią hermioną malfoy.  


----- 
Nagle wena wzięła mnie i napisalm chyba z trzy minaturki ! Lol ! To tak dużo jak na mnie. Wiem dużo błędów ale chodzi o sens. Gdyby ktoś chciał betowac to prosze o pomoc ! 

piątek, 5 grudnia 2014

Minaturka 4 - wyścigi


Jednych uspojakaja bieganie, drugich plakanie. Ale hermiona kochała jeździć. Autem. Szybkim autem. Bez cel. Camotna na długich trasach. Ryk silnika ja uspokajał. Jako znana pan minister Prawa i sprawiedliwości Magii i czarodziejów mogła sobie pozwolić na czarno- czerwone sportowe lamborghini. Po 3 latać pracy w ministerstwie poznała mnóstwo wspaniałych ludzi i nowych przyjaciół. Starzy znajomi odeszli  z jej zycia.  Wlasnie teraz gdy siedzala w swoim aucie wybierała sie do swojego najlepszego przyjaciela- Matta. Poznali sie na ekskluzywnej wystawie nowych szybkich sportowych aut. Zaprzyjaźnili sie i szybko okazało sie ze maja duzo wspólnych pasji. 
Ale teraz 5 lat kariery w ministerstwie, nie nosila rosciagnietyc sfetrow i szopa na głowie, ubierała sie elegancko ale seksownie. Mało kto wiedzal ze pani minister jest tez kierowcą rajdowym dla zabawy raz do jakiegoś czasu. To Matt oczywiście ją wciągnął w wyścigi. Przedtem jedzdzila tylko dla siebie. Niestety po strasznym wypadku podczas wyścigu rok temu juz sie nie ściga. Nawet  teraz gdy jedzie zrelaksowana do Matta czuje stres związany z wypadkiem. 
- części Matt - przywitała sie w progu. 
- oh hermiona ! Nareszcie ! Mam wspaniałe wieści. W ten weekend organizują wyścig! Tu ! Pod Londynem ! Jedzesz ? - prawie krzyczał. 
- Matt przeciez wiesz ze ... 
- zrób to dla mnie prosze ! Poznasz nowych wspaniałych scigaczy moze znajdzesz sobie w końcu chłopaka - mówił Matt tak ja nalepsza psiapsula hermy - Diana. Mat i Diana byli w związku od kiedy ich poznała. Teraz mieszkają razem i planoja ślub 
- a co na to twoja narzeczona ? - zapytał hermiona licząc ze Diana okaże jej pomoc
- zgadzam sie z nim musisz jechać i on tez przyda mu sie - krzyknęła Diana z kuchni. 
- no dobra - zrezygnowana isiadla do stołu. Wieczór upłynął w milej atmosferze. Duzo rozmawiali i śmiali sie. Takie wieczorne czwartki bardzo podobały sie Hermionie. Juz w piątek po pracy Matt i hermiona wyjechali do hotelu bardzo blisko stratu wyścigów. Śmiesznie było przyjazdzac do jakiegoś miejsca i widzec same  porsche, lamborghini, maserati , mercedesy i bmwice. W tych zawodach brali udział  czarodzieje tacy jak Matt i hermiona, bogaci i zazwyczaj byli to meszczyzni. Hermiona rozdziela sie ze swoim przyjacielem i poszła do swojej pokoju. Wszysko ułożyła perfekcjine i umiwilas sie na masaż. Były to luksus hotelowy ktory uwielbiała. Potem zjadła kolacje w towarzystwie Matta i umówili sie na poranna przejaszczke. Cały nastepny dzien hermiona była zestresowana. Wyścig miał sie odbyć po obierze czyli o 15. Juz o 14:25 hermiona i mat szykowali sie. Chociaż byl to pierwszy od dawna wyścig hermiony to i tak ubrała sie w swoj czarno-bezoar  struj z długimi nogawkami, długimi rękawami.vo taki : 
( wiem ze jest Tu motor ale chodzi o stroj a nie o pojazd ) 
 Wygladała zbyt seksownie zeby jakis prxypadkowy facet sie nie obejrzał. Nawet mat przyznał sie ze wyglada zajwiskowo. Tuż przed startem założyła kask i wsiadła do auta. Nie patrzyła na innych. Liczył sie tylko ryk silnika. Trzy dwa i ruszyli. Po krótkim czasie hermiona wyszła na prowadzenie, za nią jechały dwa samochody : czerwone jak diabli porsche Matta i polakierowane na zielone maserati sportowe należące nie do kogo innego jak Dracona. Matt popełnił jakis błąd którego hermiona nie zajerestrowala i draco były tuż przy niej. Oboje liczyli na wygraną. Ścigali sie jeszcze długo choć jeździli szybko. Raz z przodu była hemiona i wtedy draco przeklinal a gdy draco wyprzedzał ją to ona wkurzala się. Juz dojeżdżali do mety. Jechali obok siebie. Tuż tuż. Hermiona wysunęła sie lekko ale draco przegonił ja potem hermiona przyspieszyła i.... 
Równocześnie przejechali metę. Gdy draco wyszedł z auta był załamany.  Od roku to on ugrywal a nie jakis zakryty kaskiem koleś. Nie wiedzal jak bardzo sie pomylił. Gdy zobaczył jak z auta wysiada piękna kobieta w bardzo seksownej czarnej skurze szczeka mu opadła. Hermiona z teatralnym wręcz filmowym ruchem zdjęła kask i podkręciła glawa zeby włosy jej sie wyprostowały a draco patrzył na to oniemiały z zachwytu. Podszedł do niej i Powiedzal 
- gratuluje wy.... GERNGER ????
- witaj draco - ismiechnela sie widząc ze zaskoczyła chłopaka. Zawsze chciała robic na nich wrażenie i udało jej sie to.
- części - oniemiały przywitał sie  
- ja tobie rownież gratuluje bo mamy remis - odpowiedzała spokojnie 
- aha - nadal nie mogl znalesc slow. Miał jej tyle do powiedzenia. Chcal przeprosić juz wiele razy. Ale ona go tak zaskoczyła. Była niesamowita - wyladniala i zrobiła sie okrągła w bardzo strategicznych miejscach. Draco nie mogl przyjąć do myśli ze ona mogła go pokonać. Naszczescie dla obojga draco sybko sie ogarniał i Powiedzal po szarmanckku. 
- Hermiono chalcialby cie przeprosić ze te wszyskie lata. Prosze wybacz. To przez mojego ojca. On mnie do tego zmuszał i mówił ze to dobre. Ale teraz wiem ze byłem straszn dla ciebie i przeprasza - hermiona. Zaskoczona ale uwierzyła mu - zapraszam ci na kolacje dzisaj w naszym hotelu taka przeprosiniwa kolacja.- na ta prośbę hermiona nie chciała sie zgodzić. Nagle znalazł sie przy nich Matt. 
- części Hermiona gratuluje ci- Powiedzal a draconowi zzedla mina. 
- draco odpowiem ci puzniej napisze ci ok teraz muszę juz isc przepraszam - i odeszła z mattem. 
- bałagam udawaj mojego chlapak tylko porzez te dni. 
- no nie wiem mam narzeczona a gdyby ona sie o tym 
- nie do wie sie ! Błagam ! Draco zoaprosil mnie na kolacje. 
-o to tym bardziej nie bede twojim chłopakiem nawet udawanym- i odwrócił sie do drcona - ej draco choć tu ! - ten szybko przyszedł 
- witaj jestm Matt , przyjaciel - to słowo podkreślił - hermiona wlasnie mnie poprosiła o to zeby Powiedzal ci Ze z chęcią pujdze z tobą na kolacje. Troche sie wstydzi - to ostatnie Powiedzal prywatnie tak zeby hemra nie słyszała. 
- dzieki - uśmiechnął sie do hermiony i cały w skowronkach odszedł 
- Matt ty draniu - Powiedzala hermiona sie z drugiej strony sie cieszyła. 
- tak wiem jak bardzo mnie kochasz - uśmiechnęł się. 
Hermiona długo sie szykowała. 
Ale w końcu założyła to. 

O 20 do jej pokoju zapukał draco. Przywitali sie i poszli razem do restorlacja. Miedzy nimi panowała świetna atmosfera. Miło im sie rozmawiało. Hermiona wyjaśniła sprawę Matta. Wszysko sobie wyjaśnili. Zjedli a pod koniec zaczeli schodzić na te tory które prowadzą do szczęśliwej miłości. Gdy draco odprowadzał Hermionie trzymi sie za ręce. W progi na pożegnanie hermiona dostała najwspanialszy podarunek na świecie - pocałunek prawdziwej miłości. Rano gdy sie obudziła była cała w skowronkach. Matt gdy zobaczył ja taka zamówił stolik na trzy osoby a gdy zobaczył zdziwiony wzrok hermiony wskazał na uśmiechniętego draco. Przywitali sie i w wyśmienitej atmosferze zjedli śniadanie. Potem nastał czas na powrót do domów. Gdy hermiona sie pakowała przyszedł do niej draco. 
- hermiona chba czuje cos do ciebie a moze nie chba tylko napewno ! - powiedZial i wbił sie w jej usta gdy hermiona chciała odpowiedzieć tym samym nagle poczuła zimno na policzku. Wzięła rękę Dracona i spojrzała na nią. Na serdecznym palcu był srebrny pierścień. Mogl oznaczać tylko jedno. 
- wyjdz ! - krzyknela. 
- ale Hermiono to nie tak - krzyczał ale ona nie zwracała na to uwagi bo oczy zaszły jej łzami. 
- wyjdz ! - draco wyschnięte stał na korytarzu. Szybki ruchem poszedł do sobie posiać wytłumaczenie Hermionie. Chala to naprawić. 
A ona biedna Siedzal ze złamanym sercem. Zachowa sie tak szybko i tak samo szybko on ją stracił. Gdy usłyszała pukanie odrazu krzyknela zeby odszedł ale to nie był draco
- hermiona co sie stało ? - prycuszony głos Matta dobiegł do niej. Otworzyła mu. Ten gdy ja zobaczył zapłakaną przytuli i nie pytał o nic. 
- ma żonę - oznajmiła tylko. 
- skąd ... ? - nie dokaczyl bo hermiona juz mówiła dalej 
-  widzalam pierścionek- i zaczela znów płakać. Ten przytuliły ja mocno wziął jej zeczy objął ramieniem i zaprowadził do auta pytając czy napewno chce jechać. Ona potwierdziła. To był błąd. Na jednym z zakrętów nie wyrobiła i sie rozbiła. Naszczescie Matt jechał za nią i szybko zadzwonił gdzie trzeba. Hemiona była tylko poobijana ale jej auto juz do niczego sie nienadawlao. Leżał na progu wytrzymałości gdy dowiedzala sie w szpitalu ze wywalono ją z ministerstwo. Trzy dni po tych tragediach w szpitalu zjawił sie draco. 
- hermiona - uśmiechnęł sie lecz ona nie. 
- wiem ze nie chcesz mnie zlycha ale prosze tylko o chatkę. To nie jest piwrscionek zaręczynowy czy zaslubny. To jet sygnet. Wiesz co to ? - pokiwala głowa niepewnie. - no powenke ze wiesz ty wiesz wszysko. Przepraszam se tak wyszedłem nie powinienem ci tak zostawiać.  - hermiona zaczela sie uśmiechać. Była szczęśliwa chociaż o ten jedna rzec. 
- draco, wypadek , moje auto, wywalili mnie z mninisterstwa - mówiła załamana. 
- spokojnie kochanie wszysko bedzie dobrze zobaczysz - to powiedziawszy pocalowal dziewczynę i od tamtej chwili byli parą. Potem zamieszkali razem. Jeździli na wyścigi. Bardzo mocno sie kochali. Byli stworzeni dla siebie. W końcu stali sie małżeństwem. Potem tylko 2 dzieci. Wspaniały dom i cudowna wspólna przyszłości. 


---------

Dużo błędów i przeprasza ale tak fajna minaturka mi wyszła ;)