Jednych uspojakaja bieganie, drugich plakanie. Ale hermiona kochała jeździć. Autem. Szybkim autem. Bez cel. Camotna na długich trasach. Ryk silnika ja uspokajał. Jako znana pan minister Prawa i sprawiedliwości Magii i czarodziejów mogła sobie pozwolić na czarno- czerwone sportowe lamborghini. Po 3 latać pracy w ministerstwie poznała mnóstwo wspaniałych ludzi i nowych przyjaciół. Starzy znajomi odeszli z jej zycia. Wlasnie teraz gdy siedzala w swoim aucie wybierała sie do swojego najlepszego przyjaciela- Matta. Poznali sie na ekskluzywnej wystawie nowych szybkich sportowych aut. Zaprzyjaźnili sie i szybko okazało sie ze maja duzo wspólnych pasji.
Ale teraz 5 lat kariery w ministerstwie, nie nosila rosciagnietyc sfetrow i szopa na głowie, ubierała sie elegancko ale seksownie. Mało kto wiedzal ze pani minister jest tez kierowcą rajdowym dla zabawy raz do jakiegoś czasu. To Matt oczywiście ją wciągnął w wyścigi. Przedtem jedzdzila tylko dla siebie. Niestety po strasznym wypadku podczas wyścigu rok temu juz sie nie ściga. Nawet teraz gdy jedzie zrelaksowana do Matta czuje stres związany z wypadkiem.
- części Matt - przywitała sie w progu.
- oh hermiona ! Nareszcie ! Mam wspaniałe wieści. W ten weekend organizują wyścig! Tu ! Pod Londynem ! Jedzesz ? - prawie krzyczał.
- Matt przeciez wiesz ze ...
- zrób to dla mnie prosze ! Poznasz nowych wspaniałych scigaczy moze znajdzesz sobie w końcu chłopaka - mówił Matt tak ja nalepsza psiapsula hermy - Diana. Mat i Diana byli w związku od kiedy ich poznała. Teraz mieszkają razem i planoja ślub
- a co na to twoja narzeczona ? - zapytał hermiona licząc ze Diana okaże jej pomoc
- zgadzam sie z nim musisz jechać i on tez przyda mu sie - krzyknęła Diana z kuchni.
- no dobra - zrezygnowana isiadla do stołu. Wieczór upłynął w milej atmosferze. Duzo rozmawiali i śmiali sie. Takie wieczorne czwartki bardzo podobały sie Hermionie. Juz w piątek po pracy Matt i hermiona wyjechali do hotelu bardzo blisko stratu wyścigów. Śmiesznie było przyjazdzac do jakiegoś miejsca i widzec same porsche, lamborghini, maserati , mercedesy i bmwice. W tych zawodach brali udział czarodzieje tacy jak Matt i hermiona, bogaci i zazwyczaj byli to meszczyzni. Hermiona rozdziela sie ze swoim przyjacielem i poszła do swojej pokoju. Wszysko ułożyła perfekcjine i umiwilas sie na masaż. Były to luksus hotelowy ktory uwielbiała. Potem zjadła kolacje w towarzystwie Matta i umówili sie na poranna przejaszczke. Cały nastepny dzien hermiona była zestresowana. Wyścig miał sie odbyć po obierze czyli o 15. Juz o 14:25 hermiona i mat szykowali sie. Chociaż byl to pierwszy od dawna wyścig hermiony to i tak ubrała sie w swoj czarno-bezoar struj z długimi nogawkami, długimi rękawami.vo taki :
Ale teraz 5 lat kariery w ministerstwie, nie nosila rosciagnietyc sfetrow i szopa na głowie, ubierała sie elegancko ale seksownie. Mało kto wiedzal ze pani minister jest tez kierowcą rajdowym dla zabawy raz do jakiegoś czasu. To Matt oczywiście ją wciągnął w wyścigi. Przedtem jedzdzila tylko dla siebie. Niestety po strasznym wypadku podczas wyścigu rok temu juz sie nie ściga. Nawet teraz gdy jedzie zrelaksowana do Matta czuje stres związany z wypadkiem.
- części Matt - przywitała sie w progu.
- oh hermiona ! Nareszcie ! Mam wspaniałe wieści. W ten weekend organizują wyścig! Tu ! Pod Londynem ! Jedzesz ? - prawie krzyczał.
- Matt przeciez wiesz ze ...
- zrób to dla mnie prosze ! Poznasz nowych wspaniałych scigaczy moze znajdzesz sobie w końcu chłopaka - mówił Matt tak ja nalepsza psiapsula hermy - Diana. Mat i Diana byli w związku od kiedy ich poznała. Teraz mieszkają razem i planoja ślub
- a co na to twoja narzeczona ? - zapytał hermiona licząc ze Diana okaże jej pomoc
- zgadzam sie z nim musisz jechać i on tez przyda mu sie - krzyknęła Diana z kuchni.
- no dobra - zrezygnowana isiadla do stołu. Wieczór upłynął w milej atmosferze. Duzo rozmawiali i śmiali sie. Takie wieczorne czwartki bardzo podobały sie Hermionie. Juz w piątek po pracy Matt i hermiona wyjechali do hotelu bardzo blisko stratu wyścigów. Śmiesznie było przyjazdzac do jakiegoś miejsca i widzec same porsche, lamborghini, maserati , mercedesy i bmwice. W tych zawodach brali udział czarodzieje tacy jak Matt i hermiona, bogaci i zazwyczaj byli to meszczyzni. Hermiona rozdziela sie ze swoim przyjacielem i poszła do swojej pokoju. Wszysko ułożyła perfekcjine i umiwilas sie na masaż. Były to luksus hotelowy ktory uwielbiała. Potem zjadła kolacje w towarzystwie Matta i umówili sie na poranna przejaszczke. Cały nastepny dzien hermiona była zestresowana. Wyścig miał sie odbyć po obierze czyli o 15. Juz o 14:25 hermiona i mat szykowali sie. Chociaż byl to pierwszy od dawna wyścig hermiony to i tak ubrała sie w swoj czarno-bezoar struj z długimi nogawkami, długimi rękawami.vo taki :
( wiem ze jest Tu motor ale chodzi o stroj a nie o pojazd )
Wygladała zbyt seksownie zeby jakis prxypadkowy facet sie nie obejrzał. Nawet mat przyznał sie ze wyglada zajwiskowo. Tuż przed startem założyła kask i wsiadła do auta. Nie patrzyła na innych. Liczył sie tylko ryk silnika. Trzy dwa i ruszyli. Po krótkim czasie hermiona wyszła na prowadzenie, za nią jechały dwa samochody : czerwone jak diabli porsche Matta i polakierowane na zielone maserati sportowe należące nie do kogo innego jak Dracona. Matt popełnił jakis błąd którego hermiona nie zajerestrowala i draco były tuż przy niej. Oboje liczyli na wygraną. Ścigali sie jeszcze długo choć jeździli szybko. Raz z przodu była hemiona i wtedy draco przeklinal a gdy draco wyprzedzał ją to ona wkurzala się. Juz dojeżdżali do mety. Jechali obok siebie. Tuż tuż. Hermiona wysunęła sie lekko ale draco przegonił ja potem hermiona przyspieszyła i.... Równocześnie przejechali metę. Gdy draco wyszedł z auta był załamany. Od roku to on ugrywal a nie jakis zakryty kaskiem koleś. Nie wiedzal jak bardzo sie pomylił. Gdy zobaczył jak z auta wysiada piękna kobieta w bardzo seksownej czarnej skurze szczeka mu opadła. Hermiona z teatralnym wręcz filmowym ruchem zdjęła kask i podkręciła glawa zeby włosy jej sie wyprostowały a draco patrzył na to oniemiały z zachwytu. Podszedł do niej i Powiedzal
- gratuluje wy.... GERNGER ????
- witaj draco - ismiechnela sie widząc ze zaskoczyła chłopaka. Zawsze chciała robic na nich wrażenie i udało jej sie to.
- części - oniemiały przywitał sie
- ja tobie rownież gratuluje bo mamy remis - odpowiedzała spokojnie
- aha - nadal nie mogl znalesc slow. Miał jej tyle do powiedzenia. Chcal przeprosić juz wiele razy. Ale ona go tak zaskoczyła. Była niesamowita - wyladniala i zrobiła sie okrągła w bardzo strategicznych miejscach. Draco nie mogl przyjąć do myśli ze ona mogła go pokonać. Naszczescie dla obojga draco sybko sie ogarniał i Powiedzal po szarmanckku.
- Hermiono chalcialby cie przeprosić ze te wszyskie lata. Prosze wybacz. To przez mojego ojca. On mnie do tego zmuszał i mówił ze to dobre. Ale teraz wiem ze byłem straszn dla ciebie i przeprasza - hermiona. Zaskoczona ale uwierzyła mu - zapraszam ci na kolacje dzisaj w naszym hotelu taka przeprosiniwa kolacja.- na ta prośbę hermiona nie chciała sie zgodzić. Nagle znalazł sie przy nich Matt.
- części Hermiona gratuluje ci- Powiedzal a draconowi zzedla mina.
- draco odpowiem ci puzniej napisze ci ok teraz muszę juz isc przepraszam - i odeszła z mattem.
- bałagam udawaj mojego chlapak tylko porzez te dni.
- no nie wiem mam narzeczona a gdyby ona sie o tym
- nie do wie sie ! Błagam ! Draco zoaprosil mnie na kolacje.
-o to tym bardziej nie bede twojim chłopakiem nawet udawanym- i odwrócił sie do drcona - ej draco choć tu ! - ten szybko przyszedł
- witaj jestm Matt , przyjaciel - to słowo podkreślił - hermiona wlasnie mnie poprosiła o to zeby Powiedzal ci Ze z chęcią pujdze z tobą na kolacje. Troche sie wstydzi - to ostatnie Powiedzal prywatnie tak zeby hemra nie słyszała.
- dzieki - uśmiechnął sie do hermiony i cały w skowronkach odszedł
- Matt ty draniu - Powiedzala hermiona sie z drugiej strony sie cieszyła.
- tak wiem jak bardzo mnie kochasz - uśmiechnęł się.
Hermiona długo sie szykowała.
Ale w końcu założyła to.
O 20 do jej pokoju zapukał draco. Przywitali sie i poszli razem do restorlacja. Miedzy nimi panowała świetna atmosfera. Miło im sie rozmawiało. Hermiona wyjaśniła sprawę Matta. Wszysko sobie wyjaśnili. Zjedli a pod koniec zaczeli schodzić na te tory które prowadzą do szczęśliwej miłości. Gdy draco odprowadzał Hermionie trzymi sie za ręce. W progi na pożegnanie hermiona dostała najwspanialszy podarunek na świecie - pocałunek prawdziwej miłości. Rano gdy sie obudziła była cała w skowronkach. Matt gdy zobaczył ja taka zamówił stolik na trzy osoby a gdy zobaczył zdziwiony wzrok hermiony wskazał na uśmiechniętego draco. Przywitali sie i w wyśmienitej atmosferze zjedli śniadanie. Potem nastał czas na powrót do domów. Gdy hermiona sie pakowała przyszedł do niej draco.
- hermiona chba czuje cos do ciebie a moze nie chba tylko napewno ! - powiedZial i wbił sie w jej usta gdy hermiona chciała odpowiedzieć tym samym nagle poczuła zimno na policzku. Wzięła rękę Dracona i spojrzała na nią. Na serdecznym palcu był srebrny pierścień. Mogl oznaczać tylko jedno.
- wyjdz ! - krzyknela.
- ale Hermiono to nie tak - krzyczał ale ona nie zwracała na to uwagi bo oczy zaszły jej łzami.
- wyjdz ! - draco wyschnięte stał na korytarzu. Szybki ruchem poszedł do sobie posiać wytłumaczenie Hermionie. Chala to naprawić.
A ona biedna Siedzal ze złamanym sercem. Zachowa sie tak szybko i tak samo szybko on ją stracił. Gdy usłyszała pukanie odrazu krzyknela zeby odszedł ale to nie był draco
- hermiona co sie stało ? - prycuszony głos Matta dobiegł do niej. Otworzyła mu. Ten gdy ja zobaczył zapłakaną przytuli i nie pytał o nic.
- ma żonę - oznajmiła tylko.
- skąd ... ? - nie dokaczyl bo hermiona juz mówiła dalej
- widzalam pierścionek- i zaczela znów płakać. Ten przytuliły ja mocno wziął jej zeczy objął ramieniem i zaprowadził do auta pytając czy napewno chce jechać. Ona potwierdziła. To był błąd. Na jednym z zakrętów nie wyrobiła i sie rozbiła. Naszczescie Matt jechał za nią i szybko zadzwonił gdzie trzeba. Hemiona była tylko poobijana ale jej auto juz do niczego sie nienadawlao. Leżał na progu wytrzymałości gdy dowiedzala sie w szpitalu ze wywalono ją z ministerstwo. Trzy dni po tych tragediach w szpitalu zjawił sie draco.
- hermiona - uśmiechnęł sie lecz ona nie.
- wiem ze nie chcesz mnie zlycha ale prosze tylko o chatkę. To nie jest piwrscionek zaręczynowy czy zaslubny. To jet sygnet. Wiesz co to ? - pokiwala głowa niepewnie. - no powenke ze wiesz ty wiesz wszysko. Przepraszam se tak wyszedłem nie powinienem ci tak zostawiać. - hermiona zaczela sie uśmiechać. Była szczęśliwa chociaż o ten jedna rzec.
- draco, wypadek , moje auto, wywalili mnie z mninisterstwa - mówiła załamana.
- spokojnie kochanie wszysko bedzie dobrze zobaczysz - to powiedziawszy pocalowal dziewczynę i od tamtej chwili byli parą. Potem zamieszkali razem. Jeździli na wyścigi. Bardzo mocno sie kochali. Byli stworzeni dla siebie. W końcu stali sie małżeństwem. Potem tylko 2 dzieci. Wspaniały dom i cudowna wspólna przyszłości.
---------
Dużo błędów i przeprasza ale tak fajna minaturka mi wyszła ;)
Bardzo Cię proszę, nawet błagam, nie pisz z takimi błędami, bo tego nie da się komfortowo czytać. Hermiona piszemy z dużej litery, bo to imię, rzeczy przez "rz" a tych błędów jest duuuużo więcej. Z kolei sama treść była dość dobra zważywszy na fakt że jesteś początkująca. Mam nadzieję, że weźmiesz pod uwagę sprawę ortografii i rozwinijesz się jeszcze bardziej a blog będzie miał dużo czytelników. Powodzenia ;)
OdpowiedzUsuń